środa, 28 września 2011

Zasada "Najpierw płać sobie"

Jak wygląda Wasz dzień wypłaty? Czy też tak jak większość ludzi najpierw płacicie zobowiązania takie jak rachunki, opłaty, spłaty kart kredytowych, raty, następnie żywość, paliwo, na końcu zazwyczaj przyjemności. Jednym słowem koszty życia. Ludzie często zakładają że jak coś zostanie z pensji to odłożą. Problem w tym że rzadko zostaje.

Gdy opłacimy zobowiązania, mobilizacja do dalszego działania często spada, nie mówiąc już o dodatkowym okładaniu pieniędzy. Ja stosuję prostą i bardzo skuteczną zasadę którą dawno temu przeczytałem, a która z miesiąca na miesiąc motywuje mnie do odkładania określonej kwoty. Zasada która nazywa się"najpierw płać sobie"

O co chodzi? Krótko. Ustal sobie pewną kwote którą mógłbyś realnie z pensji odłożyć, ale jakimś cudem do tej pory Ci się nie udawało. W dniu wypłaty pierwsze co robisz to przelewasz z pensji ustaloną wcześniej kwote na swój osobny rachunek oszczędnościowy. Odkładasz w ten sposób pieniądze. Tak zgadza sie, Najpierw płacisz sobie. Jeśli nie jest to dla Ciebie łatwe zleć bankowi zlecenie stałe wewnętrzne co miesięczne a bank sam danego dnia miesiąca (pensja) zrobi przelew. Nie musisz nawet o tym myśleć. Kwota musi być sesnowna tak aby reszta wypłaty wystarczyła na miesięczne przeżycie. Może to byc 10%, 20% 40% pensji w zależności od zarobków i kosztów życia. Sami to wiecie najlepiej.

Wiadomo po zapłaceniu najpierw sobie będzie trudniej przeżyć ale po pierwsze: wynagrodziliśmy sobie trud całomesięcznej pracy. Po drugie gdy dysponujemy mniejszymi środkami na życie nasz mózg zaczyna pracować szukając wyjścia. Jest to świetna technika motywująca do działania. Mamy umysł otwarty na sposoby zarobienia dodatkowej gotówki czy to nadgodziny w pracy, sprzedaż zbędnych rzeczy na allegro, praca dorywcza, (szukanie oszczędności w wydatkach to też zarabianie jak to ktoś kiedyś powiedział) . Oczywiście płacąc najpierw sobie nie chodzi mi o to aby nie płacić zobowiązań, podatków itd.

Generalnie oszczędzać MOŻEMY a rachunki płacić MUSIMY. Wynagrodźmy najpierw swoją pracę a wiedząc że rachunki trzeba załacic i żyć a może pensji braknąć umysł zaczyna być nastawiony na działanie, przetrwanie. O wiele więcej możemy bo musimy. Sam stosuję tą zasadę już długo i chętniej biorę nadgodziny w pracy, często pracuję w soboty bo chcę, bo wiem że sam siebie wynagradzam  w pierwszej kolejności.

To wszystko może się wydawać troche drastyczne, ale może podam przykład nałogowego palacza. Wszyscy wiemy ile palenie kosztuje. Są to nie rzadko setki złotych miesięcznie. Jeśli pali się nałogowo to pieniądze muszą się znależć na papierosy i przeżyć też sie udaje z miesiąca na miesiąc. A teraz pytanie.

Ilu znacie ludzi którzy po udanym rzuceniu palenia tą samą co miesięczną kwotę którą puścili z dymem systematycznie odkłdają???

Ja nie znam nikogo, a znam co najmniej kilku ludzi którzy zerwali z tym nałogiem. A gdzie są zaoszczędzone pieniądze? Rozpływają się tu i ówdzie każdego dnia. Tutaj znowu powracamy do przykładu że jednak MOŻEMY gdy MUSIMY.

Zapamiętaj.

NAJPIERW PŁAĆ SOBIE

1 komentarz:

  1. Świetna zasada. sam ją stosuję i polecam ją również wszystkim czytelnikom swojego bloga.Jeśli połączy się ją również z automatycznymi zleceniami stałymi w banku to można oszczędzać pieniądze bez żadnego zaangażowania. Polecam

    OdpowiedzUsuń